Przejdź do głównej zawartości

Pozyskaj sok od Betuli Penduli, zaśpiewaj i wypij na zdrowie!

SOK Z BRZOZY

Śpiewnik na dziś:

"Kiedy poranną sączę kawę
i topię w niej niedawny sen
przeglądam pierwsze strony gazet
to jedno wiem naprawdę wiem
Gdy dookoła puste słowa
i nowa bitwa wciąż u drzwi
to trzeba umieć uszanować
tę jedną chwilę która lśni
Więc ci dziękuję losie choćby tylko za to
że nie musiałem się urodzić pod wulkanem
że średni u nas klimat i przeciętne lato
ale dzieciaki są przeważnie roześmiane
i chociaż czasem przyfruwają szare dni
a przez mój ogród nie chce płynąć żyła złota
to przecież zawsze mogłem robić rzeczy trzy
jeść pić kochać."
Pod Budą



Betula pendula - Brzoza pospolita, brodawkowata, gruczołowata, zwisła, biała.
Nie za dużo tego nazewnictwa? A może tak jeszcze coś dorzuć! Mówisz i masz: brzezina.



Cudna Pani z brodawkami rośnie na naszej szerokości geograficznej i rozdziela na prawo, a może i na lewo to co ma najlepszego. Zatem zaprzyjaźnijmy się z nią i doceńmy jej dary, bo możemy skorzystać z wielu dobrodziejstw.

W fitoterapii stosuje się jej liście zebrane od maja do czerwca, pączki pozyskane od grudnia do marca i suszone w temperaturze 30 stopni Celsjusza, czy dziegieć, inaczej nazywany smołą brzozową, który otrzymujemy poprzez suchą destylację drzewna brzozowego. Na tym nie kończy się ta donacja, możemy korzystać również z huby brzozowej (wyciąg wodny z narośli), jak i z samych gałązek.

Tak, z gałązek też. Zepsuł Ci się odkurzacz? Zrób sobie miotełkę z witek brzozowych. Niekwestionowanie będziesz najoryginalniejszą Panią Domu bądź Gospodarzem XXI wieku. Z gałązek możesz też spuścić sok i tu przechodzimy do sedna sprawy.



Jakieś obejście do omiecenia?


Ale do rzeczy, miała być impreza, śpiew i trunek – to gdzie ten aperitif?

DZIAŁANIE

Woda brzozowa jest rekomendowanym dodatkiem do diety, szczególnie kiedy chcemy wzmocnić i zwiększyć swoją odporność, a także kiedy planujemy wyregulować przemiany metaboliczne. Tak, tak, pijmy ją na zdrowie. Wlanie w siebie takiego trunku to świetny sposób na przeprowadzenie wiosennej kuracji wzmacniającej i uruchomienie naturalnego detoksu organizmu. Polecana jest więc w rekonwalescencji, zwłaszcza po antybiotykoterapii. A czy nie o to nam przecież chodzi? Przede wszystkim profilaktyka.

Naszym zadaniem jest wzmocnić się, żeby nie zachorować, a nie leczyć, jednakże sok z brzozy może podrasować inne procesy zachodzące w naszym organizmie podczas radzenia sobie z chorobami nerek, kamienicy nerkowej, zaburzeniach czynności wątroby, chorobach płuc, rozedmie, gruźlicy, bronchitach. Dla mniej wtajemniczonych: bronchit – zapalenie oskrzeli. Obniża cholesterol – saponiny zawarte w soku z brzozy wiążą się z cholesterolem i kwasami żółciowymi prowadząc do zmniejszenia jego poziomu. Poprawia stan jamy ustnej – regularne picie jest w stanie zmniejszyć ilość ubytków za sprawą obecnego tam ksylitolu – jest to naturalna forma cukru zapobiegająca powstawaniu próchnicy. Do tego wg medycyny naturalnej jest przydatny przy innych dolegliwościach takich jak: artretyzmie, podagrze – dna moczanowa, szkorbucie, anemii, wrzodach, anginie. Natomiast wg medycyny chińskiej może wspomóc: porost włosów, poprawienie ukrwienia, utrzymanie elastyczności skóry, a także gojenie ran. Dużo tego, dużo! Natura jest genialna.

Nas interesują przede wszystkim właściwości wzmacniające, ale z tej całej listy chciałam zaakcentować jego jedną istotną funkcję, mianowicie wsparcie wątroby w detoksykacji, która jest naszym największym organem, a jej zadanie to usuwanie zalegających toksyn z naszego organizmu, np. leków, tłuszczów nasyconych, alkoholu, czy pestycydów. A samo to , to już bardzo dużo dla naszej odporności.

- Fajnie, wszystko fajnie, ale jak go pozyskam?
- Follow the sign!


Follow the rainbow!

Ręczne pozyskiwanie soku z brzozy jest najlepszą opcją, gdyż mamy pewność co do składu. Sama natura! Można go jednak kupić w sklepach ze zdrową żywnością, ale producenci dodają do niego różne dziwne specyfiki i pasteryzują, przedłużając w ten sposób termin przydatności do spożycia – to alternatywa dla leniwców, ale ufam, że Wam się będzie chciało wykonać proste czynności, żeby go dostać bezpośrednio od Betuli Penduli.

Zatem znajdź drzewko, nie musisz iść do lasu, na szczęście Biała rośnie na skrajach i zrębach lasów. Jest dość popularna, czasem znajdziesz ją w parkach, przy drogach, nawet przy miejskich chodnikach, choć tam – z wiadomych powodów - możesz mieć utrudnione zbieranie jej płynów. Sok pozyskuje się na przełomie marca i kwietnia, kiedy drzewo jeszcze nie wypuszcza liści, ale soki zaczynają już krążyć. W tym celu musimy znaleźć odpowiednie drzewo, najlepiej takie 10 letnie lub starsze  - oczywiście musimy, zapytać właściciela o zgodę. Inaczej możemy zostać odstrzeleni przez leśniczego. Taki żarcik! Na pewno nie skończy się to tak tragicznie, ale upuszczanie soku w państwowym lesie może się jednak sfinalizować mandatem od leśników. Zalecam rozwagę i rozsądek w całej procedurze.


Świeży sok brzozowy - Succus Betulae recens

Świeży sok z brzozy można uzyskać na trzy sposoby: wywiercenie kilkucentymetrowego otworu, wykonanie głębokiego nacięcia w pniu lub nacięcie gałęzi. Każda z tych metod jest dobra, choć różni się zarówno samym sposobem ingerencji w drzewo, jak i szybkością pozyskania roślinnej posoki.


Weźmy dla zobrazowania przykład wywiercenia, każdy następny sposób jest mniej skomplikowany.

Succus Betulae recens – podano do stołu, czyli metodyka pozyskania:
Nawiercamy otwór ok. 50 cm od podłoża, otwór o kilku centymetrowej głębokości.
Wkładamy do niego odpowiednio dopasowaną rurkę i mocujemy butelkę. Sok zaczyna płynąć. To wszystko. Genialne w swej prostocie. Nie zapomnijcie poprosić drzewa o zgodę. Tak, nie przesłyszeliście się, o tym wie każdy dobrze wychowany dżentelmen i elegancka dama.

Dawkowanie: Succus Betulae recens — sok wiosenny z brzozy, dawki 1/2—1 szklanki rano i wieczorem w ciągu 15—20 dni.

Dodatkowe informacje:
Z jednej brzozy można, bez szkody dla drzewa, uzyskać nawet kilkanaście litrów płynu. Po uzyskaniu soku powinno się zabezpieczyć otwór drewnianym kołkiem, co przyśpieszy regenerację drzewa. Spotkałam się również z opinią, że otworu nie należy zasklepiać, drzewo analogicznie do naszych ran, wypłucze sobie to miejsce i zasklepi się samo, a jeśli je zakorkujemy, to zamkniemy w środku ewentualne pleśnie bądź grzybnie i w ten sposób utrudnimy drzewu regeneracje (te informacje znajdziecie w ostatnim linku - podaję pod artykułem). To jak to tak? Zakorkować, czy nie? Z praktyki mogę Wam powiedzieć, że po pewnym czasie od nacięcia nożem sok i tak zaczyna płynąć wolniej, tak jakby roślina sama zaczynała się zasklepiać. Na pewno nie możemy upychać tam żadnych liści, czy gliny, ale co do reszty to zalecam Wam intuicyjne podejście do sprawy. Zróbcie tak jak uważacie, że będzie najlepiej dla drzewa. Na odchodne mu podziękujcie i życzcie zdrowia. Tego wymaga kultura osobista, ale chyba Wam nie muszę o tym przypominać.

BETULA PENDULA I INNE DARY
Wspomnę jeszcze o naparze z pąków i naparze z liści, bo ta wiedza może się przydać, a brzezień już trwa, śpieszym się zatem. Brzezie? - zapytacie. Pogańscy Słowianie tak nazywali okres kwitnienia tego drzewa. Ładnie to wymyślili!
Napar z pąków – stosowanych w chorobach nerek, wątroby i woreczka żółciowego, łuszczycy i obrzękach, stosowany jest także jako środek wykrztuśny przy nieżytach oskrzeli i dróg oddechowych, w przewlekłym, suchym, uporczywym kaszlu. Pąki mają też działanie wyraźnie napotne, a zewnętrznie  - przeciwzapalne, na uszkodzoną skórę.

Napar z liści – stosowany w przewlekłych dolegliwościach nerek i dróg moczowych, w kamienicy nerkowej, w chorobach artretyczno-reumatycznych, białkomoczu, skąpomoczu, w dolegliwościach wątroby, łuszczycy, egzemach, zapaleniu węzłów chłonnych, ma też zastosowanie w kosmetyce, głównie w pielęgnacji włosów.

Czas na kolejne konkrety i proste rozwiązania – część praktyczna:

NAPAR Z PĄCZKÓW: 1 łyżkę suszonych pączków zalewamy szklanką wrzątku i parzymy przez 15 minut. Po przecedzeniu pijemy w 2—3 porcjach.

NAPAR Z LIŚCI: 1 łyżka liści na 1 szklankę wrzącej wody, gotować 3-5 min, odstawić, przecedzić, pić 2—3 razy dz. po 1/2—1/3 szklanki między posiłkami

SOK Z LIŚCI: Bierzemy ok. 100 g świeżych liści i wyciskamy sok. Możemy użyć wyciskarki, ale równie dobrze, można przepuścić liście przez maszynkę do mięsa, a potem z uzyskanej zielonej masy wycisnąć płyn. Okres przydatności soku możemy przedłużyć mieszając go pół na pół ze spirytusem. Pijemy 30—40 kropli soku na kieliszek wody, 2—3 razy dziennie, pół godziny przed jedzeniem.

Pojawiają się jeszcze dodatkowe możliwości wyprodukowania wina leczniczego z liści i pąków albo przygotowania syropu z pączków (szczególnie polecany dla dzieci) stosowanego głównie w przeziębieniach, katarze, grypie i kaszlu. Ciekawi takich rozwiązań szybko znajdą sobie odpowiednie przepisy.

Możliwości jest wiele. Można by dużo pisać, ale co by nie mówić, wiedza, która zostaje przeczytana i zapomniana, nie jest warta funta kłaków, więc idź – przyjmij dar od Betuli Penduli, stosuj i śpiewaj, śpiewaj o wdzięczności i o zdrowiu. Wszystko jest i będzie dobrze, tak szumią brzozy i tego się trzymamy.


Delektując się oskołą pisała Magdalena Lorek



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czy ten chleb z pajęczyną to mi serio pomoże?

MASAŻ GRASICY. Czyli o nietypowym podejściu do budowania swojej odporności.... Podano do stołu! Voila! A taki chlebuś to wspomoże gojenie ran?  Tak, pomoże - przyłożony na ranę, bo pleśń powstająca na chlebie, a dodatkowo zmieszana ze śliną, tworzy silny antybiotyk. Wszystko zadziewa się dzięki Penicilium – to taki grzyb, który ma działanie antybakteryjne i doskonale radzi sobie z gronkowcem złocistym oraz paciorkowcem ropotwórczym. Przedstawiona wyżej niecodzienna mikstura często była stosowana bezpośrednio na rany przez naszych przodków. Wydawać by się to mogło co najmniej dziwne, nawet zalatuje znachorstwem, ale wiemy już dziś, że działało. Szkoda jednak, że obecnie nie praktykujemy tego co skuteczne, a dajemy się nabijać marketingowcom w butelkę. Musimy mieć wyniki badań i potwierdzenia na piśmie, ale czy ostatecznie przybliża nas do dobrego samopoczucia, do zdrowia, czy buduje naszą odporność? Mam wątpliwości. Posiadamy dostęp do tysięcy informacji, wart

Jak się ma koronawirus do popołudniowej herbatki? HERBATKA PROZDROWOTNA

 Nie da się przejść obojętnie obok COVID-19, ale można zrobić to w dwojaki sposób – siać nadzieję, albo siać panikę . Tutaj na szczęście dominuje to pierwsze podejście. Ciemność ustępuje tam, gdzie pojawia się Światłość Przede wszystkim bądźmy pozytywni, starajmy się zachować spokój i zdrowy rozsądek.  Nastawmy się na „zdrowie” i zadbajmy o dobre samopoczucie, dlatego w kontekście zjawiska jakim jest rozprzestrzenianie się koronawirusa, chcę Wam pokazać światełko w tunelu i przedstawić praktyczne rozwiązania na wzmocnienie odporności, zamiast szerzyć negatywne i nic nie wnoszące treści.  Oto jedno z nich: Interesujące nas treści są przedstawione od 1 do ok 20 minuty. https://plcams.com/video/RpvHeK8TSo0/korona-wirus-obrona-coronavirus-protection.html Czy przedstawione w filmie metody działają - nie wiem, ale picie ciepłej wody czy herbaty na pewno nam nie zaszkodzi. O tym akurat jestem przekonana. No to WATER TIME , na zdrowie! Two tea to